|
Blog > Komentarze do wpisu
Chorzowski chillout
Miniony weekend spędziłam z psami w Chorzowie. Cóż nas tam ściągnęło? Oczywiście zawody agility! Zawody znów wysokiej rangi, bo były to ostanie w sezonie zawody kwalifikacyjne do Mistrzostw Świata, co zapowiadało spory dreszczyk emocji. Dlaczego więc chillout? Bo pogoda była iście wypoczynkowa, atmosfera wakacyjna, grono przyjaciół wokół, zawody w kapitalnym parku, "tubylcy" niesamowicie życzliwi, pyszne lody w pobliżu. Żyć, nie umierać! :) Tory były ciekawe, z biegów - zwłaszcza biorąc pod uwagę kręgosłupowe problemy - jestem całkiem zadowolona, chociaż wiele nie ugrałam. Ale Uniak był bardzo dzielny jak zwykle :) Nasz najlepszy rezultat to drugie miejsce w niedzielnym agility open: Przy okazji Raca poćwiczyła trochę na rozgrzewkowych hopkach. Kiedy ostatnio mówiłam, że ona jest absolutnie boska? Młoda dba o odpowiednio wysoki poziom endorfin we krwi :) Do tego wszystkiego miłe miejsce noclegowe, sobotni pyszny grill na agilitowym placyku ze stadem psów, z których przynajmniej połowa zaklinała się stanowczo, że w życiu nic nie jadła ;) Naprawdę żal było wsiadać do małego czerwonego psiowozu na te bite pięć i pół godziny jazdy do domu...
PS I do tego Una tym zdjęciem: http://katowice.gazeta.pl/katowice/51,35019,9772179.html?i=2 lansowała się w papierowej wersji lokalnej gazety :o jak widać opłaciło się tyle lat treningu przed obiektywem ;) wtorek, 14 czerwca 2011, hulajdusza4
TrackBack
|